Sieroca dola – streszczenie

Jest to opowieść o chłopcu – Jasiu, który mimo wszelkich przeciwności losu, w końcu odnajduje szczęście. Jego życie nie jest sielanką. Po pewnych przykrościach ze strony krewnych trafia wraz z matką do rodziny mecenasa Anzelma. Jest to jedyne miejsce, w którym Jaś może swobodnie rozwijać się, nie będąc karconym, ani posądzanym o rzeczy, których nie zrobił. Jest po prostu szczęśliwy, nie wie, co go czeka w przyszłości, która ukaże mu brutalność ludzi. Interesuje się tylko tym, co dzieje się w danej chwili, nie wybiega myślami w przyszłość. Czyż nie jest to rzecz normalna dla jego wieku? Czy zwykłe dziecko planuje, co będzie robić za tydzień, za miesiąc, za rok? W całym tym braku zainteresowania są jednak i minusy. Gdy umiera mu matka i zostaje sam, przygarnięty przez państwo Karolów nie spodziewa się tego, że jego życie stanie się cięższe. Kształcony przez synów pana Karola, których nauki raczej nie przynoszą efektów, zważywszy na niewielką wiedzę nauczających, Jaś coraz mniej podoba się swoim właścicielom. Tak, właśnie „właścicielom”, bo sytuacja tego chłopca podobna jest do historii upragnionego psa, który z początku budzi zachwyt i zainteresowanie, by w końcu stać się niepotrzebnym, do tego stopnia, by go porzucić. Jaś ma swoje potrzeby, chce tylko być szczęśliwy, móc bawić się tak jak jego rówieśnicy. Nie jest mu to jednak dane. Wprawdzie nie zostaje porzucony, jednak pan Karol oddaje go jako pomocnika do zakładu majstra Kalesantego Durskiego. Dopiero wtedy okazuje się jak bardzo chłopiec nie zna życia, czy też zwyczajów pewnych ludzi takich, jak składanie się wraz z innymi pomocnikami na alkohol czy też służalcze przymilanie się majstrowej. Wszystko to doprowadza Jasia do sytuacji, że zostaje oskarżony o kradzież pieniędzy. Z obawy zakucia w kajdany ucieka. Na ulicy, jak to dziecko, daje się w łatwy sposób oszukać. Wyzyskiwany przez łobuza Antka, mało co nie dostaje batów za przewinienia tego pierwszego. W końcu jednak zostaje odnaleziony przez pana Anzelma, który zabiera go do siebie. To, co spotkało Jasia pokazuje, że dzieci to istoty, które nie rozumieją dorosłego życia, żyją w swoim świecie. Ich pragnienia są inne niż dorosłych, ale to nie znaczy, że nie mają do nich prawa.