Rozmowy z katem – streszczenie

W „Rozmowach z katem” Jurgen Stroop, likwidator warszawskiego getta mówi: „Żydzi nie mają, nie są w stanie mieć poczucia honoru i godności. Przecież Żyd nie jest pełnym człowiekiem. Żydzi to podludzie. Mają inną krew, inne tkanki, inne kości, inne myśli niż my – Europejczycy, „aryjczycy”, a szczególnie niż my – „nordycy”. Stroop bezgranicznie wierzy niemieckiej propagandzie a za „Grossaction In Warsau”, nie czuje się odpowiedzialny. Nie traktuje Żydów jak ludzi, bawi go strzelanie do rodzin wyskakujących z podpalonych budynków, nazywa ich „spadochroniarzami”. Jednak zaskakuje go postawa Żydów. Podziwia odwagę i bohaterstwo powstańców. Szczególnie zaskakują go Żydówki gotowe bronić się za wszelką cenę – jakże różnią się od typowych Niemieckich kobiet, jakie znał. Z jego opowieści mającej pokazać wielkość Niemiec wyłania się tragedia zabijanych Żydów. Byli oni podpalani żywcem, rozstrzeliwani i gazowani, jednak część z nich potrafiła się zjednoczyć i mimo tak ciężkiej sytuacji stawiać silny opór Niemcom. O ich zdeterminowaniu świadczy sam fakt, że akcja przewidywana na kilka dni przeciągnęła się do 28. Niemcy dysponowali niewyczerpanym zapasem broni i żołnierzy, lecz tak trudno było im pokonać garstkę powstańców. Zaskoczyła ich postawa Żydów, ich dzielność i gotowość do walki. Nie potrafili zrozumieć, że dla Żydów ważne było to, jak umierają.  http://rozmowy-z-katem.klp.pl/a-5575.html

Nie rozumieli, że dla nich istnieją „Dwie śmierci” jak wyraził to Szlengel w swoim wierszu. Śmierć Żydów była „głupia” i „skryta”. Pragnęli śmierci jasnej i czystej, która miałaby jakiś sens. Szlengel pisze:
„Wasza śmierć – to śmierć od kul
dla czegoś – …dla Ojczyzny.”
Chciałby, aby i ich śmierć była taka. Aby umierając mogli mieć świadomość, że ich śmierć nie poszła na marne.